poniedziałek, 17 stycznia 2011

Moje kucharzenie - początek.

Blog ten powstaje dlatego że zachciało mi się dobrze zjeść, a żeby dobrze zjeść w moim domu trzeba pójść do restauracji lub zrobić coś samemu. Na pierwszą opcję mnie nie stać z głodowego kieszonkowego, więc zdecydowałam się na drugą.

A więc (wiem, nie zaczyna się zdania od "A więc"), zdecydowałam się coś ugotować. I tutaj zaczynają się schody, ponieważ nikt nie wie co, a kwestią sporną jest kiedy. Ja uważam że ok. 1,5 roku temu, mama że najwyżej 6 miesięcy temu, a tata na pytanie: "Tato, od kiedy ja gotuję?" odpowiedział "To ty kiedyś nie gotowałaś?". Z wyżej wymienionych powodów pierwsze danie (i ok. 20 następnych) owiane są mgiełką tajemniczości.

W chwili obecnej, po X miesiącach gotowania jestem zapaloną fanką kuchni włoskiej oraz wypieków, a w szczególności ciastek. Korzyści z tego czerpię przede wszystkim ja, bo reszta rodziny jadłaby tylko kanapki i schabowe; oraz brat na wygnaniu (czytaj jako krakowski akademik), który na moje ciasteczka podrywa Ukrainki z przeciwka.

Od 24 grudnia jestem szczęśliwą posiadaczką maszyny do chleba, a teraz czekam na mąkę na pierwszy zaczyn.

Jednym słowem, witam a mojej (no dobra, jeszcze nie mojej, domowej) kuchni wszystkich którzy będą chcieli śledźić mój rozwój kulinarny.